Toniesz w silnym uścisku bruneta, pozwalając twoim nozdrzom chłonąć jego otumaniającą, solidną woń perfum. Wznosisz nikle kąciki ust, kiedy ściera opuszkami smukłych palców słoną ciecz skropioną na twoich policzkach i spogląda ci głęboko w oczy, zapewniając, że wszystko będzie dobrze. Tak cholernie ci na nim zależy. Nie chcesz go stracić, a Karina pojawiająca się w twoim życiu chcę zrujnować panującą w nim harmonie. Chcę odebrać ci radość z posiadania Mateusza przy boku i wywołać wyrzuty sumienia, a przecież każdy człowiek ma prawo do błędu. Ty stąpałaś nieodpowiednią ścieżką, ale w porę zdołałaś zawrócić i nakierować nawigację na odpowiedni kierunek, którym okazał się być rzeszowski libero. Tak bardzo żałowałaś, że źle odczytałaś swoje odczucia względem brunetki. Była dla ciebie niesamowicie istotna, ale od początku powinnaś wyznaczyć wyraźną granicę i zamknąć tą relację na etapie przyjaźni, bo właśnie przyjaciółką dla ciebie była. Dostrzegłaś to dopiero teraz, ale cóż każdy ma prawo popełnić pomyłkę.
- Boję się.-wychlipujesz w rękaw koszuli siatkarza.
- Czego? - wznosi twój podbródek za pomocą dwóch palców i wnikliwie bada wzrokiem twoją twarz.
- Tego, że może ci się coś stać, że ona ci coś zrobi, że cię stracę...-łkasz cicho, pociągając nosem.
- Głuptasie, nie myśl tak.-obdarowuje cię łagodnym uśmiechem, muskając ustami chłodną skórę twoich kostek prawej dłoni. - Jestem już dużym chłopcem. Umiem o siebie zadbać. O ciebie także będę się troszczyć. -zapewniał cię.
Kiwasz jedynie głową i ocierasz się przelotnie o jego miękkie usta. Masłowski kręci głową z niedowierzaniem na to jak twoje nastroje potrafią się zmienić z sekundy na sekundę. Ujmuje twoją twarz w swe wielkie dłonie i pogłębia pocałunek, wlewając w niego niesamowite stężenie żaru oraz miłości. Czujesz gorące uczucie jakim cię darzy. Takimi gestami potrafi ukazać ci jak bardzo jesteś dla niego ważna, jak bardzo mu na tobie zależy. Uśmiechasz się pod nosem i gładzisz dłonią jego pokryty zarostem policzek. Jego błękitne tęczówki mienią się niczym kryształy. Iskierki szczęścia jakimi na ciebie spogląda powodują dreszcze na całym twoim ciele. Karina nigdy nie patrzyła na ciebie w ten sposób. Zawsze marzyłaś o przeżyciu czegoś takiego, a teraz otrzymałaś taką możliwość od losu. Rzeszowianin wykorzystuje twoją nieuwagę i opada na ciebie, sprawiając, że lądujesz na miękkim materacu, na którym jeszcze przed chwilą siedziałaś na przeciwko niego. Wznosisz zdezorientowana jego zachowaniem brew, a on jedynie chichocze wesoło pod nosem i przyciska twoje nadgarstki do materiału czerwonej pościeli, która pokrywa posłanie w pokoju gościnnym.
- Ty jesteś jakiś niewyżyty!- parskasz rozbawiona.
- Cicho!- beszta cię brunet.
Chwilę później czujesz jego aksamitne wargi pokrywające skórę twojego karku mokrymi śladami w postaci subtelnych pocałunków. Przymykasz powieki i mrugasz zadowolona, odchylając głowę do tyłu. Siatkarz usatysfakcjonowany taką reakcją na przyjemność jaką ci zadaje wyciąga się bardziej, aby mieć lepszy dostęp do twojej szyi.
- Tylko bez kopulacji mi tu! -rzuca stanowczym tonem przechodzący obok drzwi pomieszczenia Fornal.
- My tylko zamierzamy przeprowadzić trening interwałów.-mruka twój facet w kierunku przyjaciela.
- Wysiądziesz przy pierwszej serii.- zanosi się śmiechem 21-latek. - Wiesz, że jako właściciel lokalu mogę was wyjebać z mieszkania?- opiera się nonszalancko o balustradę drzwi.
- A wiesz, że nie możemy kopulować, kiedy już jestem w ciąży?- parskasz głośnym śmiechem na widok jego zmieszanej miny.
- Wiem.-odpiera pewnie Tomek.- Wracając do tematu ten teges... Proszę tego nie wykonywać u mnie w mieszkaniu!
- To ty jesteś chłopakiem Oli? -obdarza cię przelotnym spojrzeniem.
- Owszem. A ty to...?-przeciągasz ostatnią literę wyrazu, mierząc go wzrokiem.
- Fajnie tak obracać lesbijkę i to na dodatek z dzieckiem, które miała wychowywać z dziewczyną?-popycha cię na pobliskie drzewo, prychając w twoim kierunku.
- Posłuchaj, to nie twoja sprawa, gnojku.-warkasz w jego kierunku, odpychając go od siebie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo moja.- odpiera z cwanym uśmiechem.
- Nie wtrącaj się w moje i mojej dziewczyny życie, jasne?!- chwytasz go za kołnierz kurtki i unosisz nad podłożem.
- Myślisz, że się ciebie przestraszę? Chłopie, jesteś tylko marnym siatkarzyną, który jest zabawką w rękach Konarskiej. Myślisz, że ona cię naprawdę kocha?! Jeżeli tak to jesteś żałosny!
Nie wytrzymujesz. Wymierzasz mu solidny cios w twarz. Sykasz lekko na pobolewającą kończynę i puszczasz go gwałtownie, sprawiając, że upada na zamarznięty chodnik. Szkarłatna ciecz wchłania się w obszar spoczywającego pod sylwetką mężczyzny śnieżnobiałego śniegu, nad którym się pochyla. Mimowolnie przykłada do krwawiącego nosa dłoń i spogląda na ciebie z furią rozlewającą się po jego ciemnych oczach. Wzruszasz jedynie ramionami i mijasz jego postać, uderzając delikatnie nogą w jego plecy. Traci równowagę i tonie w potężnej rozmiarów zaspie, a ty uśmiechasz się zwycięsko.
- Zdrówka, słońce.- wypowiadasz przesłodzonym tonem, posyłając mu w powietrzu lotnego całusa.
- Zgłoszę pobicie na policję! Zobaczysz!- wydziera się za tobą.
Jestem z powrotem ;) Wybaczcie tą dłuższą przerwę, ale przed memoriałem nie miałam kompletnie czasu pisać a po ciężko mi było się do Mateusza zabrać, gdyż wena gdzieś uciekła :( Mimo wszystko mam nadzieję, że ten rozdział wyżej się Wam spodoba ;) Chyba powoli zbliżamy się do końca tej historii :D Jak myślicie kim był podejrzany gość, który zaatakował Maślaka? Ola słusznie się obawia? Zostaje jeszcze Artur do napisania i będę miała wszystkie opowiadania zaktualizowane ^^
Kto jeszcze nie zauważył to powstała nowa historia nieco inna od pozostałych, posiadająca wyjątkowy klimat ;) Jest dla mnie bardzo ważna, dlatego będzie mi miło jak wpadniecie i pozostawicie po sobie świat w świecie braci Fornal i Aurelii :3
>>Reality will be break your heart<<
A i oczywiście wpadajcie na nowy odcinek na Julce i Michale ^^
- Boję się.-wychlipujesz w rękaw koszuli siatkarza.
- Czego? - wznosi twój podbródek za pomocą dwóch palców i wnikliwie bada wzrokiem twoją twarz.
- Tego, że może ci się coś stać, że ona ci coś zrobi, że cię stracę...-łkasz cicho, pociągając nosem.
- Głuptasie, nie myśl tak.-obdarowuje cię łagodnym uśmiechem, muskając ustami chłodną skórę twoich kostek prawej dłoni. - Jestem już dużym chłopcem. Umiem o siebie zadbać. O ciebie także będę się troszczyć. -zapewniał cię.
Kiwasz jedynie głową i ocierasz się przelotnie o jego miękkie usta. Masłowski kręci głową z niedowierzaniem na to jak twoje nastroje potrafią się zmienić z sekundy na sekundę. Ujmuje twoją twarz w swe wielkie dłonie i pogłębia pocałunek, wlewając w niego niesamowite stężenie żaru oraz miłości. Czujesz gorące uczucie jakim cię darzy. Takimi gestami potrafi ukazać ci jak bardzo jesteś dla niego ważna, jak bardzo mu na tobie zależy. Uśmiechasz się pod nosem i gładzisz dłonią jego pokryty zarostem policzek. Jego błękitne tęczówki mienią się niczym kryształy. Iskierki szczęścia jakimi na ciebie spogląda powodują dreszcze na całym twoim ciele. Karina nigdy nie patrzyła na ciebie w ten sposób. Zawsze marzyłaś o przeżyciu czegoś takiego, a teraz otrzymałaś taką możliwość od losu. Rzeszowianin wykorzystuje twoją nieuwagę i opada na ciebie, sprawiając, że lądujesz na miękkim materacu, na którym jeszcze przed chwilą siedziałaś na przeciwko niego. Wznosisz zdezorientowana jego zachowaniem brew, a on jedynie chichocze wesoło pod nosem i przyciska twoje nadgarstki do materiału czerwonej pościeli, która pokrywa posłanie w pokoju gościnnym.
- Ty jesteś jakiś niewyżyty!- parskasz rozbawiona.
- Cicho!- beszta cię brunet.
Chwilę później czujesz jego aksamitne wargi pokrywające skórę twojego karku mokrymi śladami w postaci subtelnych pocałunków. Przymykasz powieki i mrugasz zadowolona, odchylając głowę do tyłu. Siatkarz usatysfakcjonowany taką reakcją na przyjemność jaką ci zadaje wyciąga się bardziej, aby mieć lepszy dostęp do twojej szyi.
- Tylko bez kopulacji mi tu! -rzuca stanowczym tonem przechodzący obok drzwi pomieszczenia Fornal.
- My tylko zamierzamy przeprowadzić trening interwałów.-mruka twój facet w kierunku przyjaciela.
- Wysiądziesz przy pierwszej serii.- zanosi się śmiechem 21-latek. - Wiesz, że jako właściciel lokalu mogę was wyjebać z mieszkania?- opiera się nonszalancko o balustradę drzwi.
- A wiesz, że nie możemy kopulować, kiedy już jestem w ciąży?- parskasz głośnym śmiechem na widok jego zmieszanej miny.
- Wiem.-odpiera pewnie Tomek.- Wracając do tematu ten teges... Proszę tego nie wykonywać u mnie w mieszkaniu!
***
Przemierzasz pokryte białym puchem rzeszowskie ulice z butelką Piccolo, na który niebywałą ochotę ma w ostatnim czasie twoja ukochana. Kąciki twoich ust zadzierasz delikatnie ku górze na tą rozbawiającą cię myśl i przyśpieszasz kroku, pragnąc zatopić się w jej słodkich ustach. Marzysz o tym, aby po wymagającym treningu Kowala ułożyć głowę na jej udach i wpatrywać się w jej połyskujące lazurowe tęczówki oraz czerpać przyjemność z tego jak palcami bawi się twoimi włosami. Od czasu, kiedy ta kobieta zagościła w twoim życiu jest ono zupełnie inne. Łakniesz czegoś za czym nigdy nie podążałeś. Zawsze śmiałeś się z zawodników rzeszowskiego klubu, kiedy kręci stanowczo głowami, wymigując się od wyjścia z tobą do jednego z barów w centrum miasta i zamoczenia ust w chłodnym, chmielowym trunku z powodu chęci spędzenia wieczoru w towarzystwie ukochanej. Teraz sam zrozumiałeś dlaczego warto czasami odrzucić takowe propozycje. Uwielbiałeś otaczać się ciepłą osobą Aleksandry i byłeś od tego uzależniony. Każdy jej detal powoli cię otumaniał. Zapach, posmak jej ust, woń jej szamponu, miękkość skóry, piękne oczy czy...Możesz tak wymieniać w nieskończoność. Strzepujesz płatki śniegu wplatające się w twoje ciemne włosy i mrużysz oczy, przyglądając się uważnie podążającemu w twoim kierunku chłopakowi.- To ty jesteś chłopakiem Oli? -obdarza cię przelotnym spojrzeniem.
- Owszem. A ty to...?-przeciągasz ostatnią literę wyrazu, mierząc go wzrokiem.
- Fajnie tak obracać lesbijkę i to na dodatek z dzieckiem, które miała wychowywać z dziewczyną?-popycha cię na pobliskie drzewo, prychając w twoim kierunku.
- Posłuchaj, to nie twoja sprawa, gnojku.-warkasz w jego kierunku, odpychając go od siebie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo moja.- odpiera z cwanym uśmiechem.
- Nie wtrącaj się w moje i mojej dziewczyny życie, jasne?!- chwytasz go za kołnierz kurtki i unosisz nad podłożem.
- Myślisz, że się ciebie przestraszę? Chłopie, jesteś tylko marnym siatkarzyną, który jest zabawką w rękach Konarskiej. Myślisz, że ona cię naprawdę kocha?! Jeżeli tak to jesteś żałosny!
Nie wytrzymujesz. Wymierzasz mu solidny cios w twarz. Sykasz lekko na pobolewającą kończynę i puszczasz go gwałtownie, sprawiając, że upada na zamarznięty chodnik. Szkarłatna ciecz wchłania się w obszar spoczywającego pod sylwetką mężczyzny śnieżnobiałego śniegu, nad którym się pochyla. Mimowolnie przykłada do krwawiącego nosa dłoń i spogląda na ciebie z furią rozlewającą się po jego ciemnych oczach. Wzruszasz jedynie ramionami i mijasz jego postać, uderzając delikatnie nogą w jego plecy. Traci równowagę i tonie w potężnej rozmiarów zaspie, a ty uśmiechasz się zwycięsko.
- Zdrówka, słońce.- wypowiadasz przesłodzonym tonem, posyłając mu w powietrzu lotnego całusa.
- Zgłoszę pobicie na policję! Zobaczysz!- wydziera się za tobą.
~*~
Cześć i czołem! ^^Jestem z powrotem ;) Wybaczcie tą dłuższą przerwę, ale przed memoriałem nie miałam kompletnie czasu pisać a po ciężko mi było się do Mateusza zabrać, gdyż wena gdzieś uciekła :( Mimo wszystko mam nadzieję, że ten rozdział wyżej się Wam spodoba ;) Chyba powoli zbliżamy się do końca tej historii :D Jak myślicie kim był podejrzany gość, który zaatakował Maślaka? Ola słusznie się obawia? Zostaje jeszcze Artur do napisania i będę miała wszystkie opowiadania zaktualizowane ^^
Kto jeszcze nie zauważył to powstała nowa historia nieco inna od pozostałych, posiadająca wyjątkowy klimat ;) Jest dla mnie bardzo ważna, dlatego będzie mi miło jak wpadniecie i pozostawicie po sobie świat w świecie braci Fornal i Aurelii :3
>>Reality will be break your heart<<
A i oczywiście wpadajcie na nowy odcinek na Julce i Michale ^^